(…) U nas, gdy umiera starzec, powiadamy, że spalił się księgozbiór.
O haremowej poligynii, odseparowywaniu dzieci, zakrywaniu twarzy zasłoną, o przeświadczeniu, że „liczenie własnych dzieci przynosi mężczyźnie nieszczęście”.
O metodach zabijania kotów na Wybrzeżu Kości Słoniowej, okrucieństwie, inicjacjach, słuchaniu przodków, rytuałach, wyłupywaniu oczu i wyrywaniu języków, rytualnych ofiarach, wstrząsających praktykach.
O leśnych ścieżkach, filozofii lasu, roślinach, truciznach, leczniczych właściwościach, uzdrowieniach, talizmanach, czarach.
O oczyszczaniu stałym motywie afrykańskiej magii, tradycyjnych wierzeniach, wyrzekaniu się siebie.
Nie jest to lektura łatwa. Odkładałam kilka razy, zbyt dużym była dla mnie wyzwaniem. Ale finalnie podróż z autorem pozostaje w głowie.