(…) W Rosji jak wynika z badań 40% mieszkańców największego kraju świata wierzy w cuda.
O szamanach – ludziach, którzy ratują ludzi z różnych opresji, którzy popatrzą na człowieka i od razu wszystko o nim wiedzą, znają jego przeszłość i przyszłość.
O duchach, przedmiotach w których mieszkają duchy, języku tuwińskim, „baszky” jak ludzie zwracają się tylko do buddyjskich lamów, „gadat” znaczy wróżyć, o krwi górskiego kozła podawanej na wzmocnienie, borsuczym sadle na kaszel, niedźwiedziej żółci na wrzody, i o grzechach, które spadają na dzieci, wnuki, prawnuki winowajców.
Bogato o szamaniźmie – pierwotnym systemie wierzeń, najstarszym etapie ewolucyjnego rozwoju religii, nazywaniu na Syberii ludzi zajmujących się szamanizmem – tengrystami.
Są więc – Wróżki, szeptuchy, wiedźmy, znachorki, czarownice, szamani, jasnowidze, bioenergoterapeuci, guślarze, kabalarze, wieszcze, magowie, wiedźmaki, wieduny, ezoterycy, okultyści uff…
W pamięci pozostają m.in
- Oczyszczanie to jedna z najważniejszych spraw w życiu człowieka
- Choroba i wszystkie nieszczęścia są po coś, a nie przez coś
- Picie z maleńkiego zagłębienia między kciukiem a palcem wskazującym na dłoni
- Tłumaczenie, że życiowe niepowodzenia to najczęściej następstwa rodowych przekleństw, czegoś w rodzaju wspólnej pamięci rodu, na którą składają się wszyscy jego zmarli członkowie.
Jednym tchem, nie mogłam się oderwać. Bardzo ważna lektura, polecam i dziękuję Marta Magia Zen/ za polecenie 🙂