(…) Im głośniejszy był krzyk, tym silniejszy będzie eliksir.

Amulety, eliksiry, czarownicy, przekonania… o potrzebie karmienia duchów krwią albinosów, że seks z albinoską leczy z HIV i AIDS, o ramionach albinosów, które dają bogactwo, wierze w odpowiedzialność za znikanie rzeczy i wielu innych.

Mrożące krew opisy zbrodni, wyrywania wnętrzności, pozbawiania rąk, odrąbywania ramion, nóg, palców, kradzieży z grobu szczek, żeber.

O szkołach stworzonych by chronić dzieci z albinizmem przed atakami i śmiercią, ale też izolujących je przed resztą i normalnym życiem.

Dzieci. Matki, ojcowie. Sąsiedzi. Ofiary, sprawcy. Brak edukacji.

Ogromny szacunek dla autora za historię Ester i Yohana, która pozostaje w głowie na zawsze i otwarty sprzeciw wobec prawdy ponad wszystko, ponad cierpienie rozmówcy.

Reportaż przeraża, poraża i z tyłu głowy cały czas słyszę „75 tys. dolarów…”