(…) przedmioty, które nazywamy pięknymi, to wersje ludzi, których kochamy
O tym, że budynki mówią – i ich mowę można łatwo zrozumieć. Mówią o demokracji lub arystokracji, o otwartości lub arogancji, o sympatii dla przyszłości lub tęsknocie za przeszłością, zapraszają lub grożą.
O tradycji zestawiania mebli i budynków z żywymi istotami, o tym, że budujemy, tak jak piszemy – żeby nie przepadły rzeczy dla nas ważne.
O zleceniu ozdobienia stropu sali Pałacu Dożów w Wenecji – i wspaniałej alegorii chwały weneckiego rządu- miasto jako dostojna i piękna królowa, damy dworu, prezentujące cnoty Wenecji – np. potulność, wierność, dostatek, umiarkowanie.
O tym, że dzieła sztuki wzruszają nas, ponieważ są inne niż my, a jednocześnie przypominają nam, jacy chcielibyśmy być.
O tym, że ludzie kochają w sztuce to, czego mają za mało w samych sobie i że piękno leży między skrajnościami ładu i złożoności.