(…) Bóg nie kocha homoseksualistów.
O naciskach, uważaniu za chorych, zboczonych i grzesznych. Napiętnowanie, zastraszanie, wykluczenie. O wpisanej w tryby negatywnej ocenie moralno-etycznej i prawno-karnej.
Homoseksualiści to zawsze są „oni”. Obcy, dziwni.
Bardzo wiele o donosicielstwie, samotności, intymnych relacjach. Ale też o nachodzeniu, deptaniu prywatności, przesłuchaniach, zeznaniach, kontroli, inwigilacji, spisywaniu, wzywaniu na posterunek.
Komendy, raporty, teczki, spisy, zdjęcia, rozkazy. Wiktymizacja.
Poraża brak tolerancji i akceptacji, i ciężar cierpienia, za które nikt nie poczuwał się do odpowiedzialności, za które nikt nie przeprosił.
I w kontekście całości, szczególnie mocno zapadające w pamięć, że
(…) normalność jest wtedy, gdy nie przekraczasz prawa, a nie wtedy, gdy jesteś jak wszyscy.