(…) Aktor jest najszczęśliwszy jedynie w świętym dla siebie miejscu: na scenie.
Znacie grubaskę? 780 str. o przejściach, dramatach, seksie, próbach, odrzuceniach. O początku, rozbiegu i równi pochyłej.
Książka prowadzi nas jakbyśmy leniwie przesuwali ruchomym chodnikiem obok życia aktorki, ale szczerze… zniechęciła mnie do MM totalnie. Nie, żebym była zszokowana, zniesmaczona, rozczarowana, nie, bo przecież znamy historię, ale jest to jakieś zdarcie skóry, do krwi, do bólu…